Rola państwa w Regionalnym Systemie Innowacji
Zaktualizowano: 31 gru 2020
Autor: Mateusz Benedykt Dzięcielski

Odmienność uwarunkowań danych państw i narodów
Pozycją wyjściową każdego państwa i narodu jest jego położenie geograficzne. Zasadniczo jest ono niezmienne i niezależne od nikogo – to czy dane państwo jest samotną wyspą na przecięciu głównych szlaków komunikacyjnych, czy też od wieków znajduje się w strefie zgniotu pomiędzy silniejszymi mocarstwami jest początkowym uwarunkowaniem, na które nie mają wpływu ani przywódcy, ani wysiłki nawet całego społeczeństwa. Różnorodność uwarunkowań geograficznych poszczególnych państw powoduje, że już od samego początku boisko nie jest równe dla wszystkich – przykładowo ostatni raz najeźdźca na brytyjskiej ziemi postawił swoją stopę blisko tysiąc lat temu, a z drugiej strony Kurdowie, najliczniejszy naród bez własnego państwa, pomimo historii sięgającej starożytności i ponad 150 lat czynnej walki o niepodległość wciąż nie są w stanie uzyskać autonomii na arenie międzynarodowej.
W ten właśnie sposób geografia tworzy naturalne i wyjściowe uwarunkowania rozgrywającej się na jej obszarze polityki. Mówi się, że geopolityka jest starszą siostrą makroekonomii i jest to prawda w tym sensie, że to właśnie geografia i rozgrywająca się w jej ograniczeniach polityka międzynarodowa determinuje strategiczne przepływy pomiędzy państwami, które są niezbędne do zaistnienia międzynarodowych relacji handlowych – istoty i sedna makroekonomii. Aby handel, który jest najprostszym sposobem akumulacji kapitału, mógł sprawnie funkcjonować potrzebny jest wydajny system transportu, z efektywnymi środkami transportu i niezawodną infrastrukturą. Od starożytności najbardziej wydajny był handel morski, bowiem co do zasady morza i oceany świata były dostępne dla wszystkich posiadających statki przez cały rok – w przypadku dróg lądowych okresowo były one kompletnie nieprzejezdne ze względu na warunki atmosferyczne (np. roztopy, powodzie), a ich utrzymanie wymagało i wymaga nadal znacznie większych nakładów finansowych niż w przypadku szlaków morskich.
Dlatego właśnie narody posiadające wolny dostęp do niezamarzających wód morskich mogły praktycznie przez cały rok bez przeszkód handlować z całym światem, czego były w znacznej mierze pozbawione narody zamknięte w masach lądowych. Dynamiczny handel morski powodował dynamiczny przyrost akumulowanego kapitału narodowego, który rozkładał się znacznie bardziej demokratycznie w całym społeczeństwie, niż w przypadku państw lądowych. Działo się tak ze względu na relatywnie niższe koszty wejścia do systemu handlowego dla przeciętnego obywatela państwa morskiego, w porównaniu do państwa lądowego. Nie tylko brak konieczności utrzymania drogiej infrastruktury komunikacyjnej działał i działa na korzyść narodów morskich – koszty zapewnienia bezpieczeństwa transportu również były niższe w przypadku mórz i oceanów, ponieważ choć zdarzały się oczywiście rabunkowe napady pirackie na statki handlowe, to niewątpliwie było ich mniej niż w przypadku napadów na karawany kupieckie z tej prostej przyczyny, że na morzu nie mieszkają ludzie, ergo jest ich tam zdecydowanie mniej. Ponadto koszty transakcyjne były również zdecydowanie niższe – w przypadku tranzytu lądowego towary i kupcy były opodatkowane przy przekraczaniu każdej kolejnej granicy lub nakładano na nich inne obostrzenia (vide słynne średniowieczne prawo składu) natomiast w przypadku handlu morskiego cła były nakładane jedynie w porcie docelowym i ewentualnie w wąskich cieśninach, których nie można było ominąć (np. słynne cła sundzkie w Danii pobierane do 1857 roku).
Powstanie dwóch odmiennych systemów na świecie
W ten sposób finalnie wraz z biegiem historii ukształtowały się dwa odmienne systemy społeczno-ekonomiczne na świecie: system morski (anglosaski) i kontynentalny (europejski). Ten pierwszy z reguły cechuje się znacząco większymi swobodami obywatelskimi, prawnymi i gospodarczymi, ponieważ historycznie nie występowała w nim konieczności silnej reglamentacji dostępu do zasobów w społeczeństwie ze względu na niskie bariery wejścia do systemu handlu (wystarczyło kupić, zbudować lub zaokrętować się na dowolny statek aby handlować z drugim końcem świata), a przez to szybszy obrót gotówki i szybszą akumulację kapitału w społeczeństwie. Z tego też powodu prawo stanowione przez decydentów w systemie morskim raczej stara się „leczyć” niż „zapobiegać” (vide słynne amerykańskie odszkodowania o milionowych kwotach), a ponadto opierając się na tzw. zdrowym rozsądku (common sense) nie stara się ująć całego życia społecznego w system prawnych regulacji, a raczej patrzy na skutki działania opierając się na zasadzie precedensu (common law). Jednocześnie z drugiej strony system kontynentalny charakteryzuje się względnie niższą akumulacją kapitału w społeczeństwie, większą reglamentacją dostępu do zasobów, bardziej restrykcyjnym pozytywistycznym systemem prawnym oraz generalną zasadą przedkładaniem „zapobiegania” nad „leczeniem” (np. restrykcyjne normy dopuszczenia danych towarów na rynek w UE vs. liberalne normy dopuszczenia towarów na rynek w USA ale z potencjalną sankcją znaczących odszkodowań na rzecz poszkodowanych za ewentualne niepożądane skutki uboczne).
Innowacje w systemie morskim
Oba te dwa odmienne systemy (morski i kontynentalny) i ich odmienne uwarunkowania nie tylko bezpośrednio oddziałują na gospodarki narodowe wpływając na ich unikalny charakter (w ten sposób chociażby powstały dwa odmienne systemy bankowe: anglosaski i kontynentalny), ale także ściśle determinują możliwość pomyślnego rozwoju poszczególnych innowacji w danym systemie. Liczne badania empiryczne wykazały, że część innowacji jest możliwa do implementacji ze względu na swój charakter tylko w systemie morskim, a za to inne są efektywniej wdrażane w systemie kontynentalnym. I w ten sposób w systemie morskim, który cechuje się liberalnym prawem, wysoką akumulacją kapitału w społeczeństwie oraz niską reglamentacją dostępu do zasobów możliwe jest pojawienie się oraz późniejsza implementacja w społeczeństwie wszelkiego rodzaju innowacji dysruptywnych, czyli tych redefiniujących w sposób gwałtowny cały zastany układ technologiczno-gospodarczy. Jednocześnie wdrożenie tych innowacji w systemie kontynentalnym jest praktycznie niemożliwe.
Dzieje się tak z trzech zasadniczych powodów. Po pierwsze innowacje dysruptywne są wysoce kapitałochłonne (a tylko w systemach morskich występuje wystarczająca alokacja kapitału w społeczeństwie zdolna sfinansować proces badań i rozwoju, a następnie implementacji na rynku – tylko takie społeczeństwa mają dość pieniędzy aby w warunkach rynkowych kupić i korzystać z tak drogich rozwiązań innowacyjnych). Po drugie innowacje dysruptywne skoro są przełomowe to są także obarczone wysokim ryzykiem porażki, a tylko w systemie morskim, gdzie finansowanie jest przede wszystkim kapitałowe (oparte na udziałowcach), a nie dłużne (oparte na kredycie bankowym tak jak w systemach kontynentalnych), jednostkowe ryzyko danego kapitałodawcy jest wystarczająco niskie, aby był w stanie je podjąć – chodzi o to, że jeśli dany produkt innowacyjny jest finansowany w systemie kapitałowym poprzez wkład finansowy wielu małych i rozproszonych udziałowców, to można stosunkowo podjąć wyższe ryzyko (bo ewentualna strata dla danego udziałowca będzie niższa) niż gdy projekt innowacyjny jest finansowany dłużnie przez bank (wtedy ewentualna porażka finansowo obarcza całościowo tylko jeden podmiot – bank). I po trzecie innowacje dysruptywne wymagają znacznie większego know-how i zaangażowania doświadczonej kadry w całym procesie badania, rozwoju i implementacji rynkowej, co zasadniczo jest dużo niższe w przypadku finansowania dłużnego (bank dający kredyt nie będzie przecież doradzała startupowi jak ma prowadzić badania) w przeciwieństwie do finansowania kapitałowego, gdzie np. aniołowie biznesu, albo menadżerowie zatrudnieni przez udziałowców mają za zadanie czuwać cały czas nad pomyślnym przebiegiem rozwoju innowacji, ponieważ wkładając w nią swoje osobiste pieniądze są z nią dużo silniej związani, niż bank w przypadku kredytu, którego udzielił na powszechnie znanych zasadach kreacji pieniądza bankowego.
Innowacje w systemie kontynentalnym
Jaką strategię mogą zatem przyjąć państwa i narody żyjące tradycyjnie w systemie lądowym, jeśli z wymienionych wyżej przyczyn (niższa akumulacja kapitału w społeczeństwie, bardziej restrykcyjny system prawny, większa reglamentacja zasobów) nie są w stanie rozwijać i wdrażać u siebie innowacji dysruptywnych? Czy są automatycznie skazane na porażkę w wyścigu technologicznym? Przykład Niemiec, a jeszcze wcześniej Francji zdaje się sugerować, że wcale niekoniecznie. Przede wszystkim innowacje powstające w państwach lądowych nie są z reguły (i nie powinny być dysruptywne). Oczywiście może się zdarzyć, że zostanie wynaleziony i nawet opatentowany w takim państwie wynalazek przełomowy w skali całego świata, ale ze względu na strukturalne ograniczenia wcześniej wspomniane nie będzie on mógł zostać wdrożony, a w efekcie tego właściwie skomercjalizowany (vide historia polskiego grafenu). Dlatego, aby odnieść sukces rynkowy i w rezultacie przynieść zyski swoim wynalazcom, innowacje powstające w systemie kontynentalnym winny mieć diametralnie różny charakter od tych z systemie morskim. Przede wszystkim powinny one obejmować szereg drobniejszych ulepszeń w obszarze już istniejących procesów technologicznych niż wywracać cały system do góry nogami tak jak w przypadku innowacji dysruptywnych. W związku z tym, powinny być ściśle związane z już istniejącym przemysłem, najlepiej produkcyjnym, gdyż zapewnia on relatywnie wyższą marżę niż przemysł usługowy. Ponadto nie mogą być aż tak kapitałochłonne jak w przypadku innowacji w systemie morskim – Tesla jest w stanie funkcjonować od ponad dekady w USA ustawicznie przepalając kapitał swoich inwestorów, bo tam wciąż są chętni ludzie do powierzenia Elonowi Muskowi swoich pieniędzy, natomiast w UE po pierwszym niespłaconym kredycie bankowym sąd ogłosiłby upadłość takiej firmy. Dlatego właśnie najlepiej, jak innowacje w systemie kontynentalnym opierają się na już istniejących dużych korporacjach, które nie tylko maja wystarczającą skalę do natychmiastowego przetestowania i wdrożenia danej innowacji, ale także są w stanie zapewnić jej dalszy rozwój w oparciu o swoje własne zasoby kapitałowe i ludzkie (know-how), jednocześnie od razu przechodząc do jej komercjalizacji.
Niemiecki sposób na innowacje w systemie kontynentalnym
W kontekście funkcjonowania Regionalnego Systemu Innowacji (RSI) w Niemczech należy przyjrzeć się jaką rolę pełni zarówno niemiecki rząd federalny i jego agencje oraz jak i rząd danego kraju związkowego (landu) oraz powołane przez niego do życia instytucje wspierające rozwój środowiska przyjaznego innowacjom na danym obszarze. Dodatkowo działania każdego z tych dwóch elementu władzy mogą przyjąć formę „twardą” (hard) lub „miękką” (soft). Do pierwszej grupy zalicza się wszelkiego rodzaju twarde inicjatywy, które mają za zadanie przynieść konkretny, wymierny efekt w jasno określonym czasie. Przykładami takiego działania może być stworzenie odpowiednich ram prawno-legislacyjnych, założenie nowej uczelni lub ściągnięcie bezpośredniej inwestycji zagranicznej do danego regionu. Do działań miękkich zaliczyć można różnorodne działania bazujące przede wszystkim na szeroko pojętym kapitale ludzkim, a także mające na celu tworzenie sieci uzupełniających lub wspierających się wzajemnie podmiotów, np. za pomocą organizacji targów, stworzenia portali internetowych grupujących określonych odbiorców, czy promocję danego regionu za granicą. Cechą wyróżniającą działania miękkie jest także to, że próbują one stymulować lub pobudzić wzrost organiczny pewnych struktur lub podmiotów, nie są zaś immanentnie zdolne do kreowania nowej wartości dodanej, bowiem nie dysponują odpowiednią siłą przyciągania, aby same z siebie być motorem napędzającym przełomowe zmiany. Zazwyczaj więc są to różnorodne formy stwarzania odpowiednich warunków do spotkania się różnych podmiotów, ludzi, idei, inicjatyw czy systemów działań. Oczywiście ze względu na położenie Niemiec wewnątrz systemu kontynentalnego (pomimo ich fizycznego dostępu do Morza Północnego nie są one państwem morskim w rozumieniu geopolitycznym) wszystkie te działania (zarówno hard jak i soft) muszą uwzględniać specyfikę systemu lądowego i wyraźnie korespondować z jego uwarunkowaniami.
W systemie lądowym (w przeciwieństwie do systemu morskiego) znacznie częściej występuje tzw. „zarządzanie odgórne” co jest skutkiem strukturalnego ograniczenia dostępu do zasobów i niskiego poziomu akumulacji kapitału. Te dwie zmienne wymuszają konieczność systemowej reglamentacji w społeczeństwie, co funkcjonuje także w obszarze publicznych polityk w aspekcie innowacyjności. W tym celu tworzone są w państwach kontynentalnych kolejne „strategie rozwoju”, dokumenty przyjmowane przez rząd stanowiące właściwą mapę drogową, w co w danym okresie czasu państwo decyduje się inwestować publiczne pieniądze i jakich skutków się spodziewa. Celem opracowanej przez niemiecki rząd federalny strategii rozwoju gospodarki innowacyjne pt. „Hightech-Strategie 2025”[1] było ukierunkowanie działania jednostek rządowych i samorządowych (w tym rządów poszczególnych landów) na pięć najważniejszych obszarów rozwojowych, których dotyczy opracowana strategia, a które są do osiągnięcia w perspektywie czasowej do 2025 roku. Są to następujące priorytety:
Najważniejsze zadania przyszłościowe, kluczowe dla zwiększenia wartości dodanej i poprawy jakości życia, efektem których będzie dobrobyt i zwiększenie konkurencyjności gospodarki;
Wsparcie procesów usieciowienia (networking) i umożliwienie wewnątrz nich transferu (za pomocą udrożnienia przesyłowości), celem wzmocnienia współpracy i implementacji zmian;
Pobudzenie dynamiki rozwoju innowacji w gospodarce, celem wzmocnienia potencjału innowacyjnego gospodarki narodowej i zwiększenie wartości dodanej produkcji końcowej;
Ustanowienie warunków ramowych sprzyjających rozwojowi innowacji, jako niezbędnego fundamentu kreatywności i innowacyjności w gospodarce narodowej;
Trzymanie się zasad przejrzystości i współuczestnictwa, celem pobudzenia twórczej ciekawości, a przez to wzmocnienie orientacji gospodarki na przyszłość.[2]
Natomiast do wspominanych powyżej 10 priorytetowych zadań przyszłościowych, których dotyczył pierwszy obszar zalicza się:
Stworzenie miast neutralnych pod względem emisji CO2, efektywnych energetycznie i ekologicznych;
Wykorzystywanie odnawialnych zasobów jako skuteczną alternatywę dla ropy naftowej;
Inteligentna przebudowa źródeł zasilania i źródeł energii;
Leczenie chorób za pomocą zindywidualizowanej terapii medycznej;
Zwiększenie zdrowotności społeczeństwa dzięki ukierunkowanej profilaktyce i zbilansowanemu odżywianiu;
Samodzielność życia obywateli również w podeszłym wieku;
Zrównoważona mobilność społeczeństwa;
Usługi cyfrowe dla gospodarki;
Przemysł 4.0 (Industry 4.0);
Bezpieczeństwo tożsamości.[3]
Widać wyraźnie, że zdefiniowane obszary jak i zadania priorytetowe w sposób ścisły nawiązują do obecnej specyfiki gospodarki Niemiec i starą się odpowiedź na jej przyszłościowe problemy i potrzeby (np. starzejące się społeczeństwo, problem niekorzystnych efektów spontanicznej urbanizacji, wzrost ucyfrowienia gospodarki, czy w końcu tzw. nowa rewolucja przemysłowa (nazywana czwartą rewolucją przemysłową – Industry 4.0) opierająca się na założeniu przeniesienia decyzyjnego środka ciężkości w procesach produkcyjnych z ludzi na maszyny wspierane sztuczną inteligencją).
Oczywiście, po przeprowadzeniu krytycznej oceny strategii można poddać w wątpliwość przede wszystkim realność niektórych założonych celów. Szczególnie tych dotyczących produkcji energii w zrównoważony, neutralny dla środowiska sposób. Obecnie Niemcy wydobywają najwięcej węgla brunatnego na świecie[4] i chociaż z końcem 2018 roku zamknięto w Niemczech ostatnią kopalnię węgla kamiennego,[5] to eksperci nadal zaznaczają, że nie zmieni to wiele w ogólnym zużyciu węgla (brunatnego) w Niemczech, gdyż jest on głównym składnikiem produkcji energii. Również prognozy dotyczące wykorzystywania tego jednego z najmniej ekologicznych surowców kopalnych nie są optymistyczne.[6] W 2018 roku niemiecka minister środowiska ogłosiła, że Niemcy nie będą w stanie spełnić postawionych sobie celów klimatycznych do roku 2020[7], który właśnie mija. Budzi to zatem obawy czy przyjęte zadania priorytetowe w „Hightech-Strategie 2025” są w ogóle możliwe do osiągnięcia oraz czy zwiększone na nie wydatkowanie zasobów kapitałowych, materialnych i energii społeczeństwa nie przyczyni się do spowolnienia gospodarczego, a w konsekwencji utraty części potencjału innowacyjnego kraju i wchodzących w jego skład regionów.
Wnioski dla Polski
W niemieckiej strategii rozwoju widać również pewne podobieństwa do wdrażanej od 2015 roku w Polsce przez premiera Mateusza Morawieckiego strategii zrównoważonego rozwoju, w której zrównoważony rozwój gospodarczy oparty na innowacjach również zajmuje istotną pozycję, jednak nie dominującą, bowiem występuje w niej jeszcze cały aspekt dotyczący słabości instytucjonalnej państwa polskiego. A zatem polska strategia rozwoju jest w znacznie większym stopniu skupiona na uporządkowaniu obecnej sytuacji administracyjno-gospodarczej państwa, niż wybieganiu w przyszłość i tworzeniu futurystycznych projektów, jak np. „zindywidualizowana terapia medyczna”.[8] Z drugiej jednak strony w owej strategii zrównoważonego rozwoju Polski pojawia się cały program rozwoju elektromobilności w oparciu o polskie samochody elektrycznej. Czy biorąc pod uwagę wcześniej opisane uwarunkowania rozwoju Tesli w USA, Polskę znajdującą się w systemie kontynentalnym (i w związku z tym obarczoną w sposób naturalny wynikającymi z tego faktu ograniczeniami strukturalnymi) będzie stać na stworzenie swojej własnej marki samochodu elektrycznego, biorąc pod uwagę, że nie posiada ona obecnie żadnej marki nawet zwykłego samochodu spalinowego? Pytanie to zostaje pod rozwagę tym bardziej, że pojawia się przy nim jeszcze jedna wątpliwość. Ostateczne pytanie bowiem tak naprawdę nie brzmi, czy w Polsce jest możliwe powstanie własnej rodzimej marki samochodu elektrycznego, tylko ile to kosztuje, jaki jest tego koszt alternatywny (czyli czy nie dało się tych pieniędzy wydać lepiej z większym pożytkiem dla społeczeństwa) oraz… czy Polaków będzie w ogóle stać na taki samochód, biorąc pod uwagę niski poziom akumulacji kapitału w społeczeństwie i niedostateczność infrastruktury obsługującej flotę takich samochodów (problematyka stworzenia całościowego lock-in market w obszarze elektromobilności w Polsce).
Jakie zatem wnioski można wysnuć z powyższych rozważań dla tworzenia jak najefektywniejszych polityk publicznych w obszarze innowacji w Polsce? Przede wszystkim należy porzucić wszelkie pomysły na temat wdrażania innowacji dysruptywnych w Polsce jako te cechujące się bardzo niską szansą powodzenia. Zamiast tego należy skoncentrować się na ustawicznym ulepszaniu i optymalizowaniu już obecnie istniejących procesów produkcyjnych w Polsce (w obszarze danych międzynarodowych łańcuchów dostaw), starając się za każdym razem produkować nieco bardziej innowacyjne towary i w ten sposób starać się zająć coraz wyższe miejsce w światowym podziale pracy. Jednocześnie rząd powinien działać dwutorowo: z jednej strony ściągać do Polski jak najwięcej kluczowych pod względem zaawansowania technologicznego ogniw łańcuchów produkcyjnych z jednoczesnym transferem technologii do polskich spółek (na podobnych zasadach Chiny wpuszczały inwestycje zagraniczne na swój rynek), a z drugiej strony otwierać dla polskich firm jak najwięcej rynków obfitych w pracę ludzką (vide teoria obfitości zasobów Heckschera-Ohlina), aby polski kapitał mógł tam inwestować i outsourcować na te rynki procesy pracochłonne, skupiając jednocześnie na obszarze Polski jak najwięcej tych kapitałochłonnych, szczególnie z obszaru wysokich technologii. Mówiąc krótko: Polska powinna wykorzystując swoje dogodne położenie tranzytowe (vide koncepcja Włodzimierza Wakara) powtórzyć niemiecki manewr kolonizacji gospodarczej Europy Środkowej poprzez włączenie ją na niższych szczeblach łańcuchach produkcji względem państw Europy Wschodniej i dalej Azji Centralnej.
PRZYPISY: [1] Die neue Hightech-Strategie. Innovationen für Deutschland, https://www.bmbf.de/pub_hts/HTS_Broschure_Web.pdf [dostęp: 29.12.2020]. [2] Die neue Hightech-Strategie. Innovationen für Deutschland, https://www.bmbf.de/pub_hts/HTS_Broschure_Web.pdf [dostęp: 29.12.2020]. [3] Die neue Hightech-Strategie. Innovationen für Deutschland, https://www.bmbf.de/pub_hts/HTS_Broschure_Web.pdf [dostęp: 29.12.2020]. [4] M. Hackman, Niemcy stawiają na czystą energię... i wydobywają najwięcej węgla brunatnego na świecie, http://wyborcza.pl/wiecejswiata/7,163751,24067107,niemiecka-hipokryzjaweglowa.html [dostęp: 27.12.2020]. [5] Niemcy zamykają ostatnią kopalnię węgla kamiennego, https://www.rp.pl/Ekologia/181229825-Niemcy-zamykaja-ostatnia-kopalnie-wegla-kamiennego.html [dostęp: 29.12.2020]. [6] T. Wójcik, Wójcik: Niemcy węglem brunatnym stoją. I stać będą, https://biznesalert.pl/wojcik-niemcy-weglem-brunatnym-stoja-stac-beda [dostęp: 28.12.2020]. [7] Niemcy nie realizują celów klimatycznych i wciąż pozostają krajem węgla, https://energetyka.wnp.pl/niemcy-nie-realizuja-celow-klimatycznych-i-wciaz-pozostaja-krajem-wegla,325337_1_0_0.html [dostęp: 29.12.2020]. [8] Strategia na rzecz Odpowiedzialnego Rozwoju do roku 2020 (z perspektywą do 2030 roku), https://www.miir.gov.pl/media/48672/SOR.pdf, [dostęp: 29.12.2020].

POBIERZ ARTYKUŁ W PDF: